Samochód o takich osiągach i bądźmy szczerzy, znikomej aerodynamice ma tendencje do kolekcjonowania odprysków lakieru niczym filatelista znaczki pocztowe.Oczywistym i właściwie jedynym rozwiązaniem, aby nie lakierować raz do roku całego frontu samochodu jest pokrycie lakieru grubą, elastyczną folią bezbarwną, która w najmniejszym stopniu nie wpływa na zmianę wyglądu lakieru. Chyba, że tego oczekujemy, jak w przypadku prezentowanego Range Rover’a. Właściciel SVR’a życzył sobie, aby karoseria jego samochodu zyskała nie tylko skuteczną ochronę przed wpływem codziennego użytkowania z drobnymi obcierkami parkingowymi włącznie ( z wyjątkiem poważnej kolizji ), ale także diametralną zmianę wyglądu.
Trzeba przyznać, luksusowe wykończenie satynowe tego samochodu świetnie pasuje to jego kształtu i charakteru. Jak w przypadku większości projektów opartych na „zmrożeniu” lakieru, również tutaj zastosowaliśmy pozostawienie części elementów w klasycznym połysku tworząc wspaniały kontrast podkreślający linie pojazdu. Projekt SVR był jednym z najtrudniejszych z jakim mieliśmy okazje się wówczas zmierzyć. Ogromne gabaryty, niekończąca się liczba listw i przetłoczeń powodowały, że godziny potrzebne do wykonania projektu zdawały się mnożyć w nieskończoność. Musimy przyznać z całą szczerością – było warto. Efekt końcowy zachwycił nie tylko nas, ale i zagranicznego właściciela samochodu.
