Lakier Miami Blue to pierwsze co rzuca się w oczy u nowego Macana. Poliftingowy SUV Porsche wyposażony jest też w opcjonalne i adaptacyjne światła diodowe. Zmieniło się także tylne oświetlenie, pojawił się trzyczęściowy, trójwymiarowy pas świetlny LED, który można przyciemnić. We wnętrzu jest teraz poręczna, sportowa kierownica GT z „911-ki”. Wraz z pakietem Sport Chrono ma ona wygodne w użyciu pokrętło, które umożliwia wybór trybu jazdy. Dodatkowo posiada przycisk chwilowego doładowania silnika. Porsche posiada również fotele z pamięcią i regulacją w 18 kierunkach. Oprócz tego, wstawki z karbonu, czarną podsufitkę z alkantary i deskę rozdzielczą obszytą skórą.
Nowe są też multimedia. Mają 11-calowy ekran, który oferuje więcej funkcji: sterowanie głosowe, nawigację z informacją o natężeniu ruchu, większą funkcjonalność online. Ich obsługa jest prosta i intuicyjna. Zadziwiające jest jednak to, że za radio cyfrowe, czy interfejs Apple CarPlay trzeba dopłacić. Z kolei Ci, którzy często wykorzystują klimatyzację, ucieszą się z nowej funkcji jonizacji powietrza. Mimo drobnej korekty ustawień podwozia nie odczuliśmy zmian w prowadzeniu – było i jest nadal na najwyższym poziomie. Fanów autonomicznej jazdy ucieszy zapewne asystent jazdy w korku Traffic Jam Assist, który sprawia, że Macan do 60 km/h sam skręca i hamuje.
